Raport, który sprawił, że w sejmie gadano o depenalizacji marihuany

Serca po raz kolejny zaangażowały się w projekt, który realnie dotyczy życia setek tysięcy ludzi. Tym razem, wspólnie
z Fundacją 420 Michała „Maty” Matczaka, wsparliśmy komunikację raportu „Między potrzebą a kontrolą. Portret aktywnych użytkowników marihuany w Polsce”. To pierwszy w kraju tak szeroki dokument oparty na danych zebranych od tysięcy użytkowników aplikacji Cannabe, opracowany przez badaczy z IP PAN i Uniwersytetu SWPS. Raport pokazuje ludzką twarz za statystykami – zamiast potępiać, próbuje zrozumieć. 

Jak to zrobiliśmy? 

Zaczęliśmy od tego, co dla nas najważniejsze – rozmowy. Doradzaliśmy komunikacyjnie od etapu przygotowań, przez dobór mediów, po działania wokół prezentacji raportu w Sejmie RP. Współkoordynowaliśmy aktualizację strony Fundacji 420 i współtworzyliśmy wizualny język projektu – m.in. portrety AI użytkowników marihuany, które symbolicznie pokazały, że za każdym wykresem stoi człowiek. 

Gadanie, które ma znaczenie 

W Sejmie. 23 kwietnia 2025 r. podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany raport został zaprezentowany publicznie. To tam rozmowa o marihuanie po raz pierwszy wybrzmiała oficjalnie, z danymi, empatią i bez uprzedzeń. Ale gadanie nie skończyło się na sali obrad. O raporcie mówiły media — od Onetu po serwisy naukowe i społeczne. Zamiast kolejnej kampanii o kampanii, pomogliśmy uruchomić realną debatę. 

A efekty? 

Raport stał się punktem odniesienia w dyskusji o depenalizacji. Otworzył przestrzeń dla rozmowy o redukcji szkód
i o potrzebie wsparcia zamiast kar. I co najważniejsze – sprawił, że o marihuanie zaczęto gadać inaczej. Z empatią.
Z faktami. Z odwagą. Udowodniliśmy, że komunikacja może być narzędziem zmiany, jeśli jest oparta na danych
i wzajemnym zrozumieniu. 

Podsumowanie

Nie każde gadanie trafia do sejmu. Nie każda kampania wywołuje dyskusję, która zmienia sposób patrzenia na ludzi
i prawo. Ale to nie była zwykła kampania. To była rozmowa, która musiała się wydarzyć. Bo jeśli komunikacja ma sens, to właśnie wtedy, gdy uruchamia społeczne gadanie – o sprawach, które naprawdę mają znaczenie.